Nazwałyśmy ją Muszka, bo była zjadana żywcem przez larwy much - ma ranę w pachwinie w której zalęgły się larwy much - były także w odbycie i w gruczołach okołoodbytowych.
Koteczka jest skrajnie wychudzona i odwodniona - w wieku 3,5 miesiąca waży zaledwie 412g a powinna ze 3x tyle.
Do tego katar koci i zapewne robaczyca.
Ma zamknięte złamanie lewej tylnej nóżki - kość udowa złamana nad kolanem - doszło już do przykurczów mięśni i złamana kość dotyka podudzia - pod kolanem.
Rany nie są świeże - mają spokojnie 4-5 dni, tylko muchy były "świeże" bo mniej więcej jednodniowe - jeszcze się spasły.
Na razie koteczka jest zbyt osłabiona żeby poddać ją operacji.
Koteczka ma wypłukane rany, nawodniłam ją, dostała antybiotyk osłonowo, RC Recovery i suche RC Babycat.
Jak się trochę wzmocni, to będzie potrzebowała RTG złamanej nóżki i najprawdopodobniej operacji, a potem dobrego papu do rekonwalescencji i dobrego domu.
Pani która ją znalazła zupełnie nie ma środków finansowych ani na leczenie ani na utrzymanie koteczki.
Bardzo chciała abym wzięła koteczkę do siebie, ale to jest niemożliwe - w lecznicy nie ma opieki całodobowej, a w domu mam przekocenie i zdrowy rozsądek jest już silniejszy niż serce.
Wszystkich którzy chcieliby pomóc koteczce - czy finansowo czy darami w postaci dobrego jedzenia typu RC Babycat/Kitten - proszę o kontakt - 506 717 698 bluerat@wp.pl
Informacje o koteczce można znaleźć również na forum miau :
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=132669&start=0
Jejku! Jakie biedactwo :(... Kciuki, żeby wszystko się udało no i za domek!
OdpowiedzUsuń