Bonifacy - Misiu jest kocurkiem znajdą, może mieć 3-5 lat.
Na początku 2010 r. został przyniesiony do zabrzańskiej lecznicy w której wtedy pracowałam.
Przybłąkał się na klatkę schodową, był bardzo wychudzony i wyłysiały, dużo miauczał, "litościwej" osobie przeszkadzał na tyle, że postanowiono go uśpić. Odmówiłam i zabrałam kota.
Z niecałych 3kg przybrał na ponad 5, ma piękną gęstą sierść. Po wszystkich przygodach wcześniejszego życia zostały mu tylko 4 zęby z przodu, ale nie przeszkadza mu to w jedzeniu suchej karmy.
Na początku był wrakiem kota, wyglądał na ponad 10 lat, ale jak się odżywił, dostał energii i odmłodniał. Potrafi bawić się myszką, piłeczkami, nakrętkami z butelek. Jest gadatliwy (dużo komentuje, miauczy jak coś chce), jak coś mu się nie podoba to syczy i ucieka, ale nie gryzie bo nie ma czym.
Przez ostatnie 1,5 roku był kotem niewychodzącym - mieszkamy w takiej okolicy, że szybko by go coś przejechało. Od maja do listopada 2010 mieszkał w nowym domu gdzie również nie był wypuszczany, ale ponoć ktoś się na niego uczulił i wrócił do mnie. Nie domaga się wychodzenia na podwórko. Załatwia się idealnie do kuwety (przyzwyczajony do żwirku drewnianego, sylikonowego oraz bentonitowego drobnego).
Ma aktualne szczepienie, odrobaczenie, książeczkę zdrowia, jest wykastrowany, 01.03.2011 miał robione przeglądowe kompleksowe badanie krwi, które wyszło bdb.
Zmienił się bardzo - z zastraszonego i zagubionego biednego kocura stał się małym pieszczochem, wskakuje na kolana, śpi ze mną w łóżku, szuka kontaktu z człowiekiem, nie jest nachalny.
Zawsze opisywałam go, że toleruje inne koty, ale nie zawiązuje przyjaźni. To się zmieniło jak do mnie wrócił z nowego domu - bo wtedy był już u mnie nowy kocurek Willy, młody, głupiutki, chętny do zabawy i tak rozbrajający, że nawet Bonifacy - Misiu dał się wciągnąć w kocie gonitwy, zapasy czy wspólne wylizywanie sobie główek.
Bonifacy - Misiu je suchą karmę bez problemów - jest to Orijen Cat oraz Royal Canin różne rodzaje (Young Male, Sterilised, Sensible, Exigent itp). Suche stanowi 80-90% jego diety. Czasami dostaje mokrą karmę - albo tacki Winston z Rossmana albo Gourmet Gold.
Przy żywieniu suchą karmą dobrej jakości jak w/w dzienny koszt wyżywienia oscyluje w granicach 1,50-2zł.
Misiu nie poradzi sobie na wolności - bez zębów nic nie upoluje, nie pogryzie większych kawałków - dlatego ważne jest aby znalazł dobry dom który go nie porzuci jak to zrobił poprzedni właściciel.
Misia można adoptować od zaraz. Zachęcam do odwiedzin i zobaczenia Misia na żywo w Rybniku. Chętnie odpowiem na dodatkowe pytania.
Zawsze podpisuję umowę adopcyjną.
Jeżeli nie chcą lub nie mogą Państwo zaadoptować Misia, to proszę o polecanie go dalej. To wyjątkowy kot i zasługuje na dobry dom.
Na ostatnim załączonym zdjęciu widać dlaczego Misiu nie może zostać u mnie. Miałam limit - 2 własne i 1 "tymczas" - a zrobiła się 3 tymczasów.
tel. kontaktowy 506 717 698 lek.wet. Ewa Zygmunt